I ja kocham takie zwierzątka. Ale to dziaciątko jest zbyt małe i nie warto jest ryzykować Jego zdrowia w ten sposób. Przemyślcie to.

Marcin, 2008.02.18, 18:11:30

A jakie ryzyko konkretnie masz na myśli?

RAV, 2008.02.18, 22:28:01

Mogą Go udusić (malutkie dziecko nie wie jak się bronić przed leniwym, wykładającym się NA nim kotem). Skąd wiesz czy nie jest alergikiem uczulonym na ich sierść? Mogą Go zarazić. Mogą Go zadrapać, ugryźć (takie ich "zabawowe ruchy"). Mogą,ale nie muszą - wiem. Ale jak chcesz więcej na ten temat to przespaceruj się z kotkiem do szpitala na noworodki.

Marcin, 2008.02.19, 16:16:30

Powtarzasz rozpowszechnione mity, ale nie wygląda na to, żeby któryś z nich miał się w naszym przypadku sprawdzić. Obserwujemy sytuację, ale nie popadamy w paranoję.

RAV, 2008.02.19, 21:21:30

Gdybyś naprawdę kochał "takie zwierzątka", to nie wypisywałbyś takich głupot na ich temat.

Dorota, 2008.02.21, 09:29:39

Życzę Wam dużo zdrowia!

Marcin, 2008.02.25, 20:11:18

Jasne macie racje Dorotka i Rafał kotki nic nie zrobią ja też kocham zwierzęta i wiem że jak ktoś kocha i szanuje zwierzęta nic mu nie zrobią czasem nawet uratują życie.pozdrawiam was.Malutki ślicznie rośnie jaki już jest duży kiedy sie zobaczymy ???

Kasia i Grześ z Włocławka, 2008.03.14, 21:05:38

Wyrazy ciężkiego zachwytu. Nie wiadomo kto ładniejszy, Gucio czy koty... a już ich połączenie wywołuje wspomniany wyżej ciężki zachwyt.
Tak trzymać.

Jędrzej i Hania, 2008.05.27, 21:26:34

Pięknie :) I tak powinno być - od małego kontakt dziecka ze zwierzętami. A Misio wygląda tu jak brat bliźniak naszej Łasicy :P O umaszczeniu nie wspomnę, ale spojrzenie i mina te same. Pozdrawiam!

LU, 2008.06.20, 23:24:51

Dzięki za te zdjęcia. Już za 6 tygodni powinna urodzić się nasza córeczka, a w domu czekają 2 kocury.Trochę się bałam o nie i one, ale widzę, że wszystko da się pogodzić!

Gosia z Wrocławia, 2008.07.16, 13:07:52

Gucio robi duże postępy: umie mówić miau, reaguje na kici-kici, a ostatnio zaczął używać drapaka :)

Dorota, 2008.08.10, 20:16:23

Ja bym na waszym miejscu uważała..koty przenoszą najwięcej chorób..Żeby kiedyś dziecko nie miało do was pretensji....toksmoplazmoza jest najczęstrzą chorobą którą przenoszą koty!!!!!

Gosia, 2008.08.30, 09:52:15

Jeśli koty coś przenoszą, to skądś dokądś. Nasze koty nie wychodzą z domu, więc skąd mają brać te choroby?

RAV, 2008.08.30, 10:26:13

Gosiu, żeby się zarazić toksoplazmozą, Gucio musiałby zjeść kocią kupę, a na takie ekstrawagancje mu nie pozwalam :) A toksoplazmozą częściej zarażamy się od surowego mięsa lub przesadzając kwiatki.

Dorota, 2008.09.29, 10:33:49

O rany! Jakie cudności ;-)) Mój syn tez się wychował od maleńkości z kotem i dokładnie tak samo kot wylegiwał się obok dziecka w łóżeczku. Mieliśmy wrażenie, że go wręcz pilnuje jak swojego kociaka, chociaż to był kocur. Prawie 7kg, a mój syn jak się uordził wazył 2.6kg. Niezła różnica, a jaki słodki obrazek.
Dzisiaj mój syn wyrósł na zdrowego, mądrego i wrażliwego chłopaka i chyba nie muszę dodawać, że uwielbia koty.

moni, 2008.09.29, 14:09:36

Cudowna sytuacja...ja jestem w trakcie zachodzenia w ciążę...mam 3 futerka i żadnych wątpliwości co do posiadania kotów

Kate, 2008.09.29, 14:28:53

Kate: "jestem w trakcie zachodzenia w ciążę" - i tak w trakcie oglądasz moją stronę i piszesz komentarze? Zadziwiająca podzielność uwagi... ;-)

RAV, 2008.09.29, 16:39:43

piękny chłopak, cudo koty... naturalne grzałki przenośne ;) oby tak dalej...
walcz z mitami, dzieciak wyrośnie cudnie w takim towarzystwie :)
ja jestem ze sterylnego chowu i mam masę alergii, dopiero koty mnie odczuliły :)

hydra, 2008.10.02, 23:03:12

Trafilam przypadkiem!
Piekne zdjecia!
Ja nie widze w nich nic zlego - wrecz przeciwnie - same pozytywy!! Swietni rodzice i swiene koty i swietny dzieciak :) - taki typ rodziny (rodziece+dziecko+zwierzeta) to najlepsze co moze byc - dzieci poprzez obcowanie ze zwierzetami ucza sie szacunku zarowno dla nich jak i dla ludzi... kotki tez nie sa glupie i z cala pewnoscia nie udusza dzieciaka co probowal zasugerowac tutaj jeden pan.... Bardzo dobrze ze od "nowosci" dzieciaczek jest uczony do bycia ze zwierzetami.... a tak na koniec - moj syn wychowywal sie z konmi... mogl sobie lezec na trawce obok pasacych sie koni!! Od malenkosci byl z nimi! Jest niezwyklym czlowiekiem - i temu malemu szkrabowi wroze tosamo :) pozdrawiam

Ania, 2008.12.17, 06:11:37

ludzie ale z wam idi.oci. Co wy macie po 5 lat?? Gosia która napisała o toksoplazmozie zwróciła slusznie wam uwage ze Mały może sie zarazic od kotów. Ktoś tu wspomniał że tylko od kociej kupy. A może najpierw się zastanów jak kot się myje. Liże sobie tyłek za przeproszeniem. A rodzice twierdzą że ich koty nigdzie nie wychodzą hahaha.. toksoplazmoze koty mają od urodzenia i nie muszą nigdzie wychodzić żeby zarażać. Ja też lubie koty ale maleństwo jest dla mnie najważniejsze. Jak można w jednym łóżeczku trzymać koty i niemowlaka?? nie moge tego pojąć a także tego że wszyscy tu sie tym tak zachwycają skoro to tylko brak odpowiedzialności ze strony rodziców małego!!

Martyna, 2010.02.08, 18:28:34

Powyższy komentarz przepuściłem do publikacji bez zmian. Cenię tę cudowną harmonię, kiedy brak argumentów idzie w parze z brakiem kultury. ;-) Jednocześnie informuję, że próba oszukania filtra przez udziwnianie pisowni epitetów na mojej stronie się nie sprawdzi, bo wszystko jest moderowane ręcznie.
A teraz do rzeczy: Nasze koty są regularnie badane i nie są chore. Co więcej: sprawdza się teza, że stały kontakt z futrzakami zabezpiecza m.in. przed alergiami (choć popularne jest również zdanie przeciwne). Tak się składa, że w mojej rodzinie alergie są częste i można było się ich spodziewać także u moich dzieci, ale nie ma po nich śladu.
Oczywiście można wmawiać sobie obiegowe opinie i chować dziecko pod kloszem. Ono jednak kiedyś spod tego klosza wyjdzie i byłoby dobrze, żeby miało odporność, która bierze się z kontaktów ze szkodliwymi czynnikami.

RAV, 2010.02.08, 19:21:15

Cudne zdjęcia!

Sabcia, 2010.02.09, 19:16:08

Cudne zdjęcia. I tak trzymać. Od małego trzeba przyzwyczajać małe dzieci do kontaktu ze zwięrzętami - i miłości do nich. Ale oczy należy mieć dookoła głowy - to fakt.
Myślę jednak - że to wspaniała rodzinka.
Pozdrawiam cieplutko - wszystkiego najlepszego.
P.S. - Ja też mam koty. Cztery.

Ewa z Wrocławia, 2010.02.14, 18:17:22

Jestem fanka kotow, slodko wygladaja kociaki z malenstwem, ale uwazajcie na nie caly czas, bo koty potrafia nieumyslnie cos zrobic :) a co do choroby, to sama zyje z kotami od kilku lat i jakos nie choruje, a dziecko tez przeciez od razu nie zachoruje, ma silny organizm :)

dfssdfsd, 2010.02.14, 18:46:51

To oczywiste, że niemowlęcia bez nadzoru nie należy zostawiać, czy są koty w domu, czy nie. Dziecko nie tylko "od razu nie zachoruje", ale najprawdopodobniej nie zachoruje wcale, chyba, że na grypę złapaną od innego człowieka. Na szczęście większość chorób, na które chorują koty, nie są dla człowieka zaraźliwe. Co do rewelacji, że koty mają wrodzoną toksoplazmozę nawet nie będę się odnosić, bo to bzdury wyssane z palca. Nie dajmy się zwariować, dziecko nie zbuduje sobie odporności jak będziemy je izolować od całego świata. Trzeba zachować zdrowy rozsądek, ale moim zdaniem, w wychowywaniu dzieci ze zwierzętami, większym problemem niż mikroby jest wszechobecna kocia lub psia sierść ;-)

Mama Gucia i Kasi, 2010.02.18, 20:16:32

yyyy to jest obrzydiwe..... brak slow... Koty w łóżeczku noworodka??? Aż mi mowe odjeło. Tu sie nadaje jedynie wizyta kogoś z sanepidu.

Alex, 2011.05.15, 20:09:55